cichej metafizycznej
rozedrgane dźwiękami
ciało gęsieje
z tęsknoty za pełnią
emocji o twórczych własnościach
niemożność przebicia
zrogowaciałych warstw normalności
pozornego realizmu
zasusza duszę upstrzoną
nienazwanymi marzeniami
skorupa pęknie wypuści
złaknione korzenie
po omacku szukających
smaku spełnienia
kontrastem
jest tu obecność
prostych potrzeb
ludzi mniejszych;
nie wiedzących, kogo
wynieść mają pod niebo
pomijając stan rzeczy
jaki narzuca się
we wstępnym oglądzie.