na zagraconym poddaszu.
rozsypane pudełko z fotografiami
w towarzystwie samotnego guzika
i kilku pożółkłych arkuszy
czas jakby zawiesił się
siwy puch
konsekwentnie przykrywa
istotność przedmiotów
narusza ich wagę
zamienia w rupiecie
najdziwniejsza jest tutaj mgła
nie chce ujawnić, co jest za oknem
jak wysoko nad ziemią jestem
co kryje tamtejszy świat
jest tylko strych
choć nie wiem czemu
lubię tu bywać
grzebać w reliktach przeszłości
przecierać zakurzone twarze
osób, których już dawno nie ma
wystarczy jedna zapałka
by zatlić spróchniałe deski
zabrać przeszłości medium
pokonać mgłę
zrobić w końcu porządek