środa, 20 listopada 2013

barszcz


Kim jestem, pytasz? Jestem małą plamą od barszczu na wielkim białym obrusie. Od razu byś mnie zauważył. Zwiniesz cały ten obrusowy świat w kłębek i wsadzisz czym prędzej do blaszanej skrzynki tylko po to, by się mnie pozbyć. Przeszkadzam. Zakłócam twoje idealne poczucie estetyki, rażę twoje wrażliwe oczy swoim intensywnym kolorem. Ten kawałek materiału musi być w końcu jednakowy, bez skazy. W wirującej kąpieli, którą mi sprawiłeś, powoli znikam, odbarwiam się, tracę swą wyrazistość. To nieprzyjemny moment, zdajesz sobie z tego sprawę? Ilekroć mnie zobaczysz, trujesz mnie swoimi proszkami, topisz, myśląc, że mnie tym zniszczysz. I może tak ci się nawet wydawać. Jestem biała, czysta. Nie wyróżniam się. Ale ja jestem, kamufluję się, a ty możesz zachwycać się swoim jednorodnym, śnieżnobiałym obrusem.

 I pewnie nigdy tego nie zauważysz, ale na twoim obrusie plama powstaje zawsze w tym samym miejscu... Miło mi cię poznać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz